LOT KONOPISKA - POGOŃ BLACHOWNIA 4-1 (1-1)
Sędziowali: Szczupak oraz Rozpondek i Będkowski.
Konopiska, dn. 31.10.2009, godz. 14.00:
Gole:
0-1 - Michał Wręczycki (26 minuta)
1-1 - Przemysław Nawizowski (30 minuta - asysta: Sebastian Rajek)
2-1 - Sebastian Rajek (67 minuta - asysta: Sebastian Tekieli)
3-1 - Sebastian Rajek (80 minuta - rzut karny po faulu na Damianie Skoczylasie)
4-1 - Michał Sosnowski (90 minuta - asysta: Sebastian Rajek)
Żółte kartki:
Robert Galon (Pogoń Blachownia - 1 minuta - symulowanie faulu)
Skład Lotu: Andrzej Cieślak - Paweł Dawczyk, Adam Szczerbak (kpt), Adrian Sterczewski, Bartłomiej Sosnowski (46` Łukasz Kaczmarzyk) - Marek Mastalerz (87` Janusz Kamiński), Sebastian Rajek, Damian Skoczylas, Sebastian Tekieli - Łukasz Krzyczmanik, Przemysław Nawizowski (83` Michał Sosnowski) . Trener: Sławomir Bartłomiejczyk. W rezerwie pozostali: Grzegorz Kopacz (bramkarz), Andrzej Marszałek.
Skład Pogoni: Paweł Cyrulik - Michał Rospondek, Piotr Kotas (82` Piotr Lamik), Tomasz Sobczak (60` Kamil Zębik) , Robert Pasieka (kpt), Robert Galon (75` Jakub Ciupiński), Patryk Pasieka (46` Piotr Sienkiewicz), Michał Wręczycki, Tomasz Piątkiewicz - Przemysław Makowski, Robert Madziarz. Trener: Robert Siuda. W rezerwie pozostali: Łukasz Urbańczyk (bramkarz), Mateusz Pluta.
Relacja ze spotkania dostępna po kliknięciu przycisku "WIĘCEJ"
Mecz 15. kolejki klasy okręgowej
pomiędzy Lotem, a Pogonią Blachownia miał duże znaczenie dla układu tabeli. Lot
wygrywając dzisiejsze spotkanie i licząc na 3 punkty w rozgrywanym za tydzień
awansem meczu z kłobuckim Zniczem, mógł spokojnie usadowić się w połowie
stawki. Pogoń zaś przegrywając na dłużej pozostawała w ostatniej czwórce
drużyn.
Mecz
rozpoczął się obiecująco dla Lotu. Już w 9 minucie gry Nawizowski uderzał silnie z lewej strony pola karnego, lecz piłka
przeszła o centymetry od dalszego słupka bramki Pogoni. W 18 minucie po zgraniu
Rajka niecelnie uderzał z 16 metra Krzyczmanik, stojący na wprost bramki
gości. Wyśmienity strzał oddał w 23 minucie Tekieli, który po krótkim rozegraniu rzutu rożnego wdarł się w pole
karne Pogoni. Jego mocny strzał przeszedł jednak nad poprzeczką. W dwie minuty później
w boczną siatkę trafił strzelający z prawego narożnika pola karnego Krzyczmanik. Tym większe było
zaskoczenie kibiców gospodarzy minutę później, gdy goście przeprowadzili
składną akcję prawą stroną, piłka zagrana górą przeszła przez pole karne Lotu i
trafiła na lewą stronę do stojącego kilka metrów przed bramką Wręczyckiego, który nie miał problemów
z umieszczeniem jej głową w siatce Lotu. Goście cieszyli się prowadzeniem tylko
przez 4 minuty. Rajek zagrał z lewej
strony przez pole karne Pogoni do Nawizowskiego, piłki nie zdołał wybić obrońca
gości, a Nawizowski idealnie zmieścił ją w bramce zespołu z Blachowni. W 35
minucie gry Pogoń ponownie mogła wyjść na prowadzenie, ale po strzale jednego z
graczy przyjezdnych z najbliższej odległości sporo szczęścia miał Cieślak. Jeszcze w 38 minucie nasz
bramkarz wypiąstkował strzał z rzutu wolnego z ponad 30 metrów i na tym
skończyła się aktywność Pogoni w tej części gry. Lot powinien zaś objąć
prowadzenie w 44 minucie, gdy najpierw Tekieli
zagroził bramce gości, następnie ten sam zawodnik ponownie przejął piłkę,
zagrał do Rajka, a po jego strzale
piłka trafiła do stojącego na linii pola karnego Mastalerza. Ten strzelił jednak wprost w będącego na linii
bramkowej obrońcę Pogoni. Pierwsza część gry zakończyła się więc wynikiem
remisowym.
O
ile w pierwszych 45 minutach zespół gości prezentował się jeszcze jako tako,
momentami grając poprawnie, to po przerwie Pogoń zupełnie opadła z sił. Na
drugą połowę w naszym zespole nie wyszedł już Bartek Sosnowski. W jego miejsce przesunięty został Tekieli, a na jego dotychczasową pozycję wszedł z ławki rezerwowych
Kaczmarzyk. I już w 49 minucie Tekieli włączył się w akcję ofensywną,
strzelając minimalnie niecelnie z około 18 metrów po długim słupku. Chwilę
potem Nawizowski podawał do będącego
w polu karnym Rajka, ale ten
przeniósł piłkę nad poprzeczką. W następnej akcji Krzyczmanik wypuścił na wolne pole Nawizowskiego, ale naszego napastnika uprzedził Cyrulik. W 57 minucie Nawizowski strzelił także niecelnie
obok dobrze wychodzącego z bramki golkipera gości. Dwie minuty później Kaczmarzyk podawał do aktywnego cały
czas Nawizowskiego, który przeniósł
piłkę głową nad poprzeczką. W 65 minucie w stuprocentowej sytuacji nie trafił
jeszcze Skoczylas. Nadeszła jednak 67 minuta gry: Dawczyk
zagrał ze środka na lewą stronę do Tekielego, ten wrzucił mocną piłkę w pole
karne, dopadł do niej Rajek i wyprowadził Lot na jednobramkowe prowadzenie.
Lot na kilka minut uspokoił grę i nieco się cofnął, co zaowocowało groźnym
strzałem gości, z którym problemy miał Cieślak,
w ostatniej chwili interweniujący przy swoim lewym słupku. Była to jedyna
okazja Pogoni w tej części meczu, która mogła zakończyć się golem. Lot po tych
kilku gorszych minutach ponownie przeniósł grą w pole karne zespołu z Blachowni.
W 79 minucie ładnie prawą stroną
przedarł się Skoczylas, stracił piłkę, po chwili jednak ją odzyskał i został
sfaulowany w polu karnym. Jedenastkę pewnie wykorzystał Rajek. W 81 minucie
Krzyczmanik zagrał na prawo do Skoczylasa, ten dośrodkował, ale
znajdujący się na długim słupku przed pustą bramką Kaczmarzyk przestrzelił nad poprzeczką, wkładając w strzał zbyt
dużo siły. Goście zrewanżowali się w tym czasie tylko uderzeniem w środek
naszej bramki w 85 minucie. Już w następnej akcji sam na sam z bramkarzem
przyjezdnych znalazł się Rajek, ale
sędzia gwizdnął spalonego. W ostatniej
minucie regulaminowego czasu gry Lot podwyższył wynik na 4-1: Krzyczmanik
strącił piłkę głową na 20 metrze do Rajka, ten podciągnął i strzelił. Odbitą
piłkę wpakował do siatki Michał Sosnowski, który pojawił się na placu gry
raptem 7 minut wcześniej. Już w doliczonym czasie gry dwa minimalnie
niecelne uderzenia nad poprzeczką po solowych rajdach oddał jeszcze Tekieli. Bliski szczęścia był również
po raz kolejny M. Sosnowski, ale w
zamieszaniu podbramkowym obrońcom Pogoni udało się wybić piłkę. Ostatecznie Lot pewnie pokonał Pogoń 4-1.
Ostatni mecz tej jesieni, awansem
rozegrany w ramach XVI kolejki klasy okręgowej
już w najbliższą niedzielę (termin obligatoryjny). Rywalem Lotu
będzie Znicz Kłobuck, z którym na
otwarcie rozgrywek zwyciężyliśmy w
Kłobucku 3-2. Niedzielne spotkanie
rozpocznie się nietypowo, o godzinie 12.00.
Będzie to dla naszego zespołu również niezwykle ważny mecz, a ewentualna
wygrana pozwoli na spokojne oczekiwanie rundy rewanżowej. Mamy nadzieję, że
seria meczów ligowych bez porażki przedłużona zostanie o kolejne spotkanie do
siedmiu (ostatnia porażka Lotu miała miejsce w dniu 19.09.2009 w meczu z LKS
Kamienica Polska).