Dzisiejszą relację naszej redakcji zastąpi opis meczu zamieszczony na stronie cz-piłka.pl, gdzie aktualnie można śledzić wiele ciekawych i bieżących wydarzeń z między innymi boisk naszej okręgówki.
Lot Konopiska – Victoria Częstochowa 5-4 (3-1)
15’ 1-0 Skoczylas Damian
33’ 1-1 Kaczmarowicz Bartłomiej
35’ 2-1 Kotas Łukasz
41’ 3-1 Toborek Łukasz I
47’ 3-2 Lenartowski Piotr
53’ 3-3 Korbela Oskar
54’ 4-3 Toborek Łukasz I
59’ 4-4 Korbela Oskar
71’ 5-4 Kotas Łukasz
Lot Konopiska: Eljasiński Łukasz, Toborek Łukasz II, Włodarek Patryk, Hyra Przemysław, Ciekot Jakub, Opala Albert, Kurpios Marek, Kowalski Kacper(66’ Sapała Jakub),Toborek Łukasz I(86’ Gruca Patryk), Skoczylas Damian (82’ Kasztelan Kamil), Kotas Łukasz (80’ Minkina Michał).
W piątkowe popołudnie w spotkaniu szóstej kolejki ligi okręgowej, drużyna Lotu Konopiska pokonała po bardzo dramatycznym i emocjonującym pojedynku Victorię Częstochowa 5:4. Trzy punkty dla gospodarzy zapewnił zdobywając bramkę w 71 minucie Łukasz Kotas. Mecz miał szczególne znaczenie dla trenera Lotu Rafała Kuczery, który w przeszłości wychował się i długimi latami był związany z klubem z ulicy Krakowskiej.
- Victoria to mój drugi dom, można śmiało powiedzieć, że zawsze będę sercem z biało – zielonymi. Jednak dzisiaj stanąłem po drugiej stronie barykady i chciałem z zespołem wygrać ten mecz, tym bardziej chcieliśmy zmazać plamę za ubiegłotygodniową porażkę z Olimpią Huta Stara – powiedział tuż po ostatnim gwizdku arbitra Dariusza Prauzy, trener Lotu Rafał Kuczera. Oprócz szkoleniowca z sentymentem do tego meczu podchodzili również byli zawodnicy Victorii Częstochowa, którzy obecnie reprezentują klub z Konopisk: Jakub Ciekot, Łukasz Kotas, Przemysław Hyra, Patryk Włodarek, Kamil Kasztelan, Łukasz Toborek I, Tomasz Kuś, Marek Kurpios oraz Michał Minkina.
Wynik meczu otworzył w 15 minucie Damian Skoczylas, który po podaniu piłki przez Jakuba Ciekota posłał futbolówkę do siatki rywala. W 33 minucie gry dążąca do wyrównania młodzież Victorii dopięła swego po przepięknym strzale w prawy górny róg Bartłomieja Kaczmarowicza, który pokonał bezradnego Łukasza Eljasińskiego. Dwie minuty później to jednak piłkarze Lotu znowu wyszli na prowadzenie za sprawą Łukasza Kotasa, który po podaniu Kacpra Kowalskiego płaskim strzałem pokonał golkipera gości. Jeszcze przed przerwą, na cztery minuty przed końcem, Łukasz Toborek II po silnym uderzeniu z obrębu pola karnego podwyższył rezultat na 3:1.Co ciekawe w jednym zespole gra dwóch piłkarzy o taki samym imieniu i nazwisku Łukasz Toborek, co jest rzadko spotykanym przypadkiem.
Po wznowieniu gry w drugiej odsłonie przepięknym strzałem z rzutu wolnego grający trener Victorii Piotr Lenartowski zmniejszył rozmiary porażki, swoją drogą tej pięknej bramki nie powstydziłby się chyba starszy brat Piotra, Artur Lenartowski, grający na boiskach ekstra-ligowych.
- Stałe fragmenty gry cały czas ćwiczymy na treningach, tym bardziej cieszy, że później nam to wychodzi. Doświadczenia nie da się kupić, trzeba zdobyć, dlatego nasz młody skład potrzebuje dużo czasu by regularnie rozgrywać tak dobre mecze jak dzisiaj. Popełniamy jednak bardzo dużo błędów w obronie. - powiedział trener Victorii Piotr Lenartowski.
Bardzo zdeterminowany zespół Victorii w 53 minucie doprowadził do wyrównania za sprawą Oskara Korbeli, który po zamieszaniu w polu karnym pokonuje bramkarza i w obozie Victorii zapanowała euforia. Jednak tylko kilkadziesiąt sekund trwała radość, bo minutę później to podopieczni Rafała Kuczery wyszli znowu na prowadzenie a autorem już drugiej bramki zdobytej przez siebie był Łukasz Toborek II. W 59 minucie Oskar Korbela skarcił bramkarza gospodarzy, który interweniował zbyt daleko od bramki. To co nie udało się Łukaszowi Kotasowi w 59 minucie, gdzie po jego strzale piłka wylądowała na poprzeczce, to dwie minuty później w pięknym stylu przelobował Piotra Bajora i zdobył gola na wagę trzech punktów.
