Lot pozostaje jedynym zespołem, który odniósł komplet zwycięstw ligowych w klasie okręgowej w 2010 roku. Mało tego, po dzisiejszym 3-1 (1-0) z Unią Kalety na koncie naszej drużyny jest już 7 kolejnych zwycięstw ligowych. Aż tak dobrego początku w tym roku chyba mało kto się spodziewał.
LOT KONOPISKA - UNIA KALETY 3-1 (1-0)
Konopiska, 01.05.2010 r., godz. 17.00:
Gole:
1-0 - Sebastian Rajek (40 minuta - asysta Bartosz Kowalski)
2-0 - Sebastian Rajek (47 minuta - głową - asysta Michał Wosiewicz)
3-0 - Przemysław Nawizowski (87 minuta - asysta: Damian Skoczylas)
3-1 - Kordian Lebek (90+3 minuta)
Żółte kartki:
Grzegorz Maciejewski (19 minuta), Michał Wosiewicz (71 minuta)
Skład Lotu: Andrzej Cieślak - Paweł Dawczyk, Adam Szczerbak, Michał Kiciński, Michał Sosnowski - Grzegorz Maciejewski (65` Adrian Sterczewski), Michał Wosiewicz (81` Marcin Ciuk), Damian Skoczylas, Bartosz Kowalski (71` Łukasz Kaczmarzyk), Łukasz Krzyczmanik (46` Przemysław Nawizowski), Sebastian Rajek. Trener: Sławomir Bartłomiejczyk. W rezerwie: Adam Kulej.
Skład Unii: Kamil Hylla - Michał Maruszczyk (75' Dawid Baron), Kordian Lebek, Michał Bambynek, Krzysztof Baron - Krzysztof Maruszczyk (46' Jarosław Neumann), Daniel Fronczek (64' Tomasz Gomoluch), Rafał Burdzik, Paweł Bździon (86' Artur Grzegorzewski) - Adrian Golec, Martin Skowronek. Trener:Jan Pietryga. W rezerwie:Sebastian Breguła, Sebastian Starczewski.
Po kliknięciu więcej krótka relacja ze spotkania.
Początek sobotniego spotkania nie zapowiadał łatwego meczu. Unia, która wiosną prezentuje się naprawdę dobrze postawiła trudne warunki. Mecz toczył się więc głównie w środku pola, a obu drużynom ciężko było przebić się na pole karne rywala. Nieco lepiej w pierwszych dwudziestu minutach spotkania prezentowali się goście. Już w 8 minucie groźny atak napastników z Kalet powstrzymywać musiał Andrzej Cieślak. Lot składniej zaczął grać od około 25 minuty. Nasi zawodnicy częściej gościli na połowie przeciwnika. Sygnał do ataku dał w 35 minucie Michał Kiciński, którego silny strzał z dystansu minął poprzeczkę bramki Unii. Pięć minut później po ładnym strzale Sebastiana Rajka z prawej strony szesnastki gości było już 1-0 dla Lotu. Tak zakończyła się pierwsza część spotkania. Od początku drugiej połowy na boiska pojawił się Przemysław Nawizowski, zastępując Łukasza Krzyczmanika. Już po dwóch minutach było 2-0. Po akcji naszego zespołu piłka przeszła nad bramkarzem drużyny z Kalet, odbiła się od poprzeczki, wyszła w pole-dośrodkowanie Wosiewicza i Sebastian Rajek z najbliższej odległości skierował ją po raz drugi do bramki. Przy stanie 2-0 Unia zaatakowała śmielej, chcąc odrobić straty. W 50 minucie gry doszło do zamieszania na polu bramkowym Lotu. Kilku zawodników walczyło w parterze o piłkę, ale ostatecznie Cieślak zażegnał niebezpieczeństwo, a sędzia odgwizdał przewinienie gości. Cztery minuty później obudził się najskuteczniejszy w barwach Unii Skowronek, strzelając niecelnie z dystansu. W odpowiedzi w 63 minucie z prawej strony pola karnego strzelał po solowym rajdzie Nawizowski, ale piłka minęła słupek bramki gości. W 67 minucie goście zmarnowali najlepszą chyba sytuację bramkową, gdy Skowronek znalazł się sam na sam z Cieślakiem, ale strzelił niecelnie po długim słupku. W 69 minucie gry ponownie Nawizowski oddał strzał z dystansu, ale bramkarz przyjezdnych popisał się skuteczną interwencją. Ten sam zawodnik ponownie groźnie uderzał w 76 minucie, ale ponownie zabrakło kilkudziesięciu centymetrów. W końcówce spotkania przewagę osiągnął Lot. Bliski szczęścia był w 81 minucie Rajek, w 84 minucie świeżo wprowadzony na boisko Ciuk mógł podwyższyć wynik w zamieszaniu podbramkowym, wreszcie w 85 minucie Skoczylas strzelał z wolnego wprost w bramkarza. Ataki Lotu z ostatnich dziesięciu minut przyniosły w końcu podwyższenie wyniku. W 87 minucie fenomenalny rajd Skoczylasa zakończył się dośrodkowaniem do Nawizowskiego na środek pola karnego. Ten będąc sam nie zmarnował okazji podwyższając na 3-0. W 89 minucie Skoczylas o mało nie powtórzył tego samego wyczynu, a w 90 minucie rezerwowy w tym spotkaniu Kaczmarzyk powinien w sytuacji sam na sam podwyższyć na 4-0. Te kilka niewykorzystanych w końcówce sytuacji zemściło się w doliczonym czasie gry, gdy nominalny stoper gości - Lebek - na raty pokonał interweniującego Cieślaka. Po uzyskaniu przez Unię honorowego trafienia sędzia zakończył zawody po 93 minutach gry.
Kolejne zwycięstwo tej wiosny stało się faktem. Cieszy, że przy sprzyjającej pogodzie na stadionie pojawiło się więcej kibiców. Mamy nadzieję, że dobra gra przyczyni się do jeszcze większej frekwencji w kolejnych spotkaniach. A na razie z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkanie. Tym razem Lot pojedzie do Popowa, gdzie w najbliższą sobotę zmierzy się z Kingwayem, który w ostatniej kolejce rozbił Polonię Poraj aż 7-0.